
POLSKA WEEKENDOWO. GŁĘBOCZEK VINE RESORT&SPA.
Zabieram dziś Was do miejsca, gdzie z łatwością można zapomnieć o troskach dnia codziennego, gdzie czeka na Was dobre wino a gruszkę możecie zerwać prosto z drzewa. Do miejsca, gdzie odrywając wzrok znad książki będziecie cieszyć oczy pięknym widokiem.
Witajcie w Głęboczek Vine Resort &Spa.
Mniej więcej raz na pół roku stwierdzamy, że potrzebujemy totalnego resetu. Miejsca, w którym będziemy robić słodkie „nic”. Tym razem nasz wybór padł na Głęboczek. Nie był to wybór w ciemno, w tym hotelu mieliśmy okazję gościć już kilka lat temu i to wtedy zapisał nam się w pamięci jako idealny na letnie leniuchowanie. Nie zawiódł nas i tym razem.
Przechodząc do konkretów, hotel znajduje się niedaleko Brodnicy jakieś 2h drogi samochodem z Trójmiasta i 3h z Warszawy.
Składa się z trzech części:
Winnicy I – budynku głównego z recepcją, SPA, restauracją, salą zabaw dla dzieci oraz kilkoma pokojami i apartamentami;
Osady – trzech wiejskich budynków, w których mieszczą się pokoje i apartamenty;
Winnicy II – oddzielnego budynku z pokojami hotelowymi;
dodatkowo, dla wyjątkowo wymagających gości jest do wynajęcia osobna Chata Lniana z prywatną sauną.
Chata Lniana Winnica II
Niestety pozostałe budynki nie są w żaden sposób połączone z budynkiem głównym, co może się okazać dość problematyczne w okresie jesienno – zimowym (konieczność ubierania się w drodze do SPA czy restauracji).
***
Hotel jest malowniczo położony – na wzgórzu, a u jego stóp znajduje się jezioro Forbin . Droga z hotelu nad jezioro zajmuje nie więcej niż 10 minut. Do dyspozycji gości jest malutka plaża (są leżaki), a także kajaki i rowery wodne (kamizelki ratunkowe są na wyposażeniu hotelu).
***
Niewątpliwym atutem hotelu jest funkcjonujący w okresie letnim niewielki zewnętrzny basen. Niestety w czasie naszego pobytu leżaki przy tym basenie były „zarezerowane” od wczesnych godzin porannych (niektórzy, chwalili się nawet, że dokonywali „rezerwacji” już o 4 rano), a obsługa zupełnie nie reagowała na tego typu praktyki. W rezultacie nie mieliśmy szans na skorzystanie z nich.
***
Rezerwując miejsce w Głęboczku wykupiliśmy pakiet ze śniadaniami i obiadokolacjami. Mimo, że nie znoszę bufetowego jedzenia to, to głęboczkowe naprawdę daje radę. Jest smaczne i urozmaicone (sałatki były mega pyszne) a w weekendy jest live cooking (podczas naszego pobytu był lin i rostbef).
Oczywiście nie mogłabym zapomnieć, że w soboty i niedziele do śniadania serwowane jest prossecco a w czasie lunchu i obiadokolacji można posłuchać muzyki na żywo (jest pianino i jest pięknie grający Pan Albert). No i wina … ich wybór jest naprawdę spory, my polecamy spróbować białego z polskiej winnicy Płochockich.
Hotel nie wyróżniana się jakoś specjalnie jeśli chodzi o atrakcje dla dzieci, mamy tu salę zabaw (podczas naszego pobytu w sobotę były animacje – Młody uczestniczył i był zadowolony), plac zabaw, przy basenie wew. brodzik dla dzieci oraz dużo przestrzeni do biegania.
***
Goście mogą skorzystać z hotelowego SPA, poza basenem wewnętrznym, jacuzzi i saunarium, jest też duże zewnętrze jacuzzi znajdujące się pod szklaną kopułą (genialne na letnie wieczory lub chłodniejsze dni) a Ci najbardziej zestresowani mogą poddać się profesjonalnym zabiegom (kto ma ochotę na kąpiel w winie?). Na miejscu można też kupić autorskie głęboczkowe kosmetyki – zdaniem mojej mamy bardzo dobre.
Jeśli chodzi o wnętrza to nie jest to hotel zachwycający jakimś szczególnym designem, ale jest ładnie, przytulnie i czysto.
Wszystko tu zachęca do relaksu i zwolnienia tempa. To idealne miejsce na zaczerpnięcie oddechu na łonie natury ale z odrobiną luksusu.
…. myślę, że nie był to nasz ostatni pobyt w Głęboczku. Ciągle jeszcze marzę o wynajęciu tu apartamentu z przeszkloną ścianą i widokiem na jezioro.

