Gwatemala. Wszystko co musisz wiedzieć!

Myślisz o wyjeździe do Gwatemali, ale nie wiesz jak się do tego zabrać. Ten post pozwoli Ci ogarnąć formalności, środki transportu, noclegi, żarełko, a co za tym idzie także budżet.

Formalności

Pobyt w Gwatemali do 90 dni nie wymaga wizy. Na dzień pisania niniejszego posta nie trzeba też być zaszczepionym przeciw COVID – 19 ani wykonywać testów. Zarówno przy wjeździe jak i wyjeździe do/z kraju trzeba wypełnić specjalny formularz. Na stronach rządowych widnieje informacja, że przy wyjeździe z kraju pobierana jest opłata w wysokości 30 USD, jednak gdy wylatujemy z Gwatemali, jest ona uwzględniona w cenie biletu lotniczego.

Szczepienia

Aby wjechać do Gwatemali nie są wymagane żadne dodatkowe szczepienia (chyba że przyjeżdżasz z kraju, gdzie występuje żółta febra). Tradycyjnie zaleca się żółtaczkę typu A i B oraz tężec i błonicę, niektóre źródła podają także dur brzuszny.

W Gwatemali istnieje ryzyko zarażenia się malarią (niewielkie i głównie na terenach położonych poniżej 1500 m n.p.m.), dengą, odnotowano też występowanie wirusa Zika. Z tego powodu należy chronić się przed ugryzieniami komarów.

Bardzo polecam zajrzeć na stronę brytyjskiego NHS (po angielsku), która dość szczegółowo opisuje występujące w Gwatemali zagrożenia dla naszego zdrowia.

Bezpieczeństwo

No cóż, nie będę ściemniać. Gwatemala nie uchodzi za bezpieczny kraj, ryzyko zarówno kradzieży jak i napadu ponoć jest wysokie. Zaleca się omijanie szerokim łukiem stolicy kraju Gwatemala City. Do tego dochodzi zagrożenie trzęsieniami ziemi, tsunami czy nawet wybuchem, któregoś z aktywnych wulkanów.

Jakie były nasze odczucia?

Po Gwatemali podróżowało nam się bardzo dobrze i czuliśmy się bezpiecznie. Korzystaliśmy zarówno z transportu prywatnego, ubera jak i lokalnych autobusów. Byliśmy w Gwatemala City. Po zmroku przemierzaliśmy uliczki Antigua i Flores (w obu przypadkach mieszkaliśmy poza turystycznym centrum). Ani razu nie czuliśmy się zagrożeni. Jedyny moment gdy poczuliśmy się nieco dziwnie to przejazd autobusem na trasie Rio Dulce – Gwatemala City, podczas którego nasz bus był dwukrotnie kontrolowany przez policję (w tym raz przez oddział antynarkotykowy). Dokładnie sprawdzano nasze paszporty, a niektórzy z pasażerów musieli dać swój bagaż do przeszukania.

Ani razu nie próbowano nas oszukać, choć raz nad Atitlanem próbowano nam wmówić, że publiczna łódź odpłynie dopiero za godzinę i w ten sposób namówić na skorzystanie z prywatnego transportu na jeziorze.

Język

W Gwatemali mówi się po hiszpańsku, a znajomość angielskiego nie jest powszechna, choć zazwyczaj w hotelu, restauracji czy agencji turystycznej zawsze znajdzie się ktoś, kto zna go na poziomie komunikatywnym.

Przed wyjazdem warto nauczyć się, chociaż kilku podstawowych hiszpańskich słówek. Osobiście polecam apkę Duolingo, z którą uczę się już ponad rok i muszę przyznać, że daje całkiem niezłe efekty.

Transport

Zacznę od tego, że na wielu blogach (szczególnie zagranicznych) zdecydowanie odradza się korzystanie z lokalnego transportu i promuje tzw. shuttle bus, czyli prywatne mini busy. I nie zrozum mnie źle, w shuttle busach nie ma nic złego, wręcz odwrotnie. To świetny środek transportu, szczególnie dla osób podróżujących w pojedynkę jak i tych, którzy chcą zaoszczędzić na czasie. Taki bus zazwyczaj odbiera turystę spod hotelu i bezpośrednio bez zbędnych przystanków i przerw zawozi do kolejnego miejsca. Jest to rozwiązanie bardzo bezpieczne, a busy jeżdżą pomiędzy wszystkimi najpopularniejszymi miejscówkami. Minusem jest dość wysoka cena przejazdu, dlatego jeśli podróżujesz w większej grupie, bardziej opłacalny może okazać się UBER.

Z Ubera korzystaliśmy kilkukrotnie i nie mieliśmy żadnych problemów (płatność zawsze przez aplikację). Raz, na trasie Antigua – Hobbitenango, zdarzyło nam się, że kierowcy (próbowaliśmy 3 razy) odmówili nam przejazdu za cenę oferowaną przez apkę (jeszcze przed odebraniem nas upewnili się co do miejsca docelowego i poinformowali, że tam cena jest wyższa, gdy odmówiliśmy, bezkosztowo odwołali przejazd).

Dwukrotnie korzystaliśmy z lokalnych autobusów długodystansowych. Raz na trasie Flores – Rio Dulce (cena 150 q/osoba) Drugi raz na trasie Rio Dulce – Gwatemala City (cena 120q/osoba). Wszystko odbyło się bezproblemowo oba autobusy duże, wygodne i rozkładanymi siedzeniami i toaletą. Dodatkowo na trasie do Gwatemala City, była dłuższa przerwa na lunch w bardzo spoko miejscu (toalety, piekarnia, dwie restauracje). Informacyjnie dodam, że autobus jadący do stolicy zatrzymał się na jej obrzeżach, a pasażerowie zostali przepakowani do mniejszych busów, co wywołało niemałe zamieszanie wśród turystów niemówiących po hiszpańsku (tym bardziej że na bagaże był oddzielny bus). Dopiero tymi mniejszymi autobusikami dowieziono nas i wszystkie bagaże do centrum.

ps. jeśli dostaniesz bilecik na bagaż to go nie zgub bo możesz mieć problem z odbiorem (byliśmy świadkami, jak obsługa odmówiła wydania plecaka osobie nie dysponującej bilecikiem).

Nie mogę, nie wspomnieć o słynnych gwatemalskich chickenbusach, czyli starych amerykańskich autobusach szkolnych wożących ludzi na południu kraju. Przejazdy są bardzo tanie, a autobus łapie się na ulicy. Minusy – jedzie dość wolno emitując koszmarną ilość spalin. Ze względu na napięty plan podróży nie udało nam się nim przejechać, czego niezmiernie żałuję.

Transport prywatny. Poza wspomnianymi wyżej shuttle busami, Gwatemalczycy bez problemu zorganizują przejazd, gdziekolwiek chcecie. Cena zależy od odległości, ilości osób (jakie auto jest potrzebne) i twoich umiejętności negocjacyjnych. Korzystaliśmy raz na trasie Panajachel – Guatemala City airport.

Tuk – tuki, świetnie działają jako transport na mniejszych odległościach. Ceny podawane są często nie za przejazd ale od osoby. Można negocjować 🙂

Publiczne łodzie (hiszp. lancha) kursują po jeziorze Atitlan, ceny są stałe i na większości tras koszt to 25q/osoba. Odpływają, gdy kapitan stwierdzi, że ma wystarczającą ilość pasażerów. Nigdy nie czekaliśmy dłużej niż 15 minut.

Jedzenie

Gwatemala jest całkiem smaczna! Co mnie zaskoczyło, to duża ilość naprawdę fajnych knajpek. I piszę tu zarówno o wystroju jak i jakości serwowanego tam jedzenia.

Ceny? Chcesz jeść w klimatycznych restauracjach, pyszne fancy jedzenie (tego też tam nie brakuje), to niestety musisz zapłacić więcej (ceny są wtedy zbliżone do tych w Polsce). Jeśli zaś zdecydujesz się na miejsca lokalne czy też popularne sieciówki serwujące smażonego kurczaka (coś a la KFC) to będzie naprawdę niedrogo.

Moje polecenia (gdzie mogłam, umieściłam linki, tak aby umożliwić sprawdzenie cen i menu):

  • Antigua – Por Que No? Cafe – niewielkie miejsce z naprawdę pysznym jedzeniem. Wieczorem może być cieżko o wolny stolik. Polecam zarezerwować wcześniej. Obsługa mówi po angielsku.
  • Antigua – La Taquiza – jeśli masz ochotę na tacos z widokiem na wulkan to, to jest właściwe miejsce.
  • Antigua – McDonald’s – nie musisz tam jeść ale warto zajrzeć bo to najprawdopodobniej najładniejszy McDonald’s na świecie ;). Takiego patio nie powstydziłaby się żadna gwiazdkowa restauracja.
  • Flores – Maracuyá – ich ceviche nadal śni mi się po nocach :), inne dania też były bardzo smaczne, a wszystko to w zielonej, egzotycznej scenerii.
  • Flores – Maple y Tocino – dają tam, takie szejki, że głowa mała.
  • Panajachel – Papusas – lokalne placki nadziewane serem i innymi dodatkami. Pyszne, sycące, niedrogie. Niestety miejsce, w którym jedliśmy nie ma swojej strony ani nie widnieje na google maps. Znajduje się przy popularnej calle Santander na trzecim piętrze (wiem, marne to wskazówki). Zestaw 3 sztuk ok. 13 PLN.
  • Santa Cruz La Laguna (nad jeziorem Atitlan) – Cafe Sabor Cruceno – dobre jedzenie i piękny widok na wulkan. Polecam SANDWICH DE BERENJENA CON QUESO czyli kanapkę z bakłażanem i serem (obłędna) Dobre miejsce na zachód słońca.
  • Rio Dulce (Fronteras) – Colifato – małe, lokalne, fastfoodowe miejsce, serwujące głownie kurczaka i hamburgery – opcja budżetowa.

Noclegi

W Gwatemali jest spory wybór noclegów od tych luksusowych po bardzo przystępne cenowo, rodzinne guesthouse’y czy backpackerskie hostele.

Wszystkie miejsca, w których spaliśmy były ok/fajne, dlatego zamieszczam ich listę, z krótką informacją o naszych wrażeniach:

  • Hotel Candelaria w Antigua – stosunkowo niedrogi hotel w starym, kolonialnym budynku z przepięknym patio i wodą z fontanny szumiącą nam do snu. Mili właściciele plus taras z widokiem na wulkany sprawiają, że miejsce jest warte polecenia. Położony na uboczu, co gwarantuje nocną ciszę i brak spalin. Do centrum Antigua 10-15 minut piechotą lub 5 tuk – tukiem. Ok. 70 USD/pokój/3os.
  • Villa Santa Catarina w Santa Catarina Polopo (niedaleko Panajachel nad jeziorem Atitlán) – idealny hotel na chwilę relaksu i błogiego nicnierobienia. Dwa baseny (w tym jeden z ciepłą wodą termalną), dobra restauracja, piękny ogród, wygodne pokoje i oczywiście widok na wulkan. Ok. 100 USD/pokój/3os.
  • Iguana Perdida w Santa Cruz la Laguna (nad jeziorem Atitlán) – fajny, typowy backpacerski hostel. Gdybyśmy byli młodsi i bez dziecka podobałoby nam się bardzo ale na rodzinny wyjazd raczej średnia opcja (wieczorami jest dość głośno). Możliwość uczestniczenia we wspólnej, zbiorowej kolacji. Ok. 50 USD/pokój/3os.
  • Hotel Posada Don Carlos w Panajachel (nad jeziorem Atitlán) – typowy, przyzwoity, rodzinny guesthouse. Ok. 35 USD/pokój/3os.
  • Hotel del Patio we Flores. Fajny hotelik z basenem w bardzo dobrej cenie. Położony poza turystyczną wyspą (max. 5 min do mostu). Zaraz obok jest pralnia oraz spory supermarket. Ok. 50 USD pokój/3os.
  • Tortugal Boutique River Lodge w Rio Dulce – klimatyczne, położone nad rzeką, miejsce prowadzone przez starszą babeczkę z RPA, idealne do podziwiania wschodów słońca. Jedzenie w restauracji średnie. Cena ok. 90 USD/pokój/3os.

Pamiętajcie, że podane przeze mnie przybliżone ceny są za 1 noc i na 3 osoby!

Podane linki nie są linkami affiliacyjnymi.

Ludzie

Gwatemala to kraj wyjątkowy, gdyż ok. 40% populacji stanowi ludność rdzenna, głównie Majowie. Na południu kraju, szczególnie w okolicach jeziora Atitlán nie sposób nie spotkać Pań ubranych w tradycyjnie stroje. W Gwatemali niezwykłą majańską kulturę czuć nie tylko, gdy przechadzasz się wśród ruin dawnych miast, ale też na ulicach współczesnych miejscowości.

Co do usposobienia, to zaskoczyło mnie, wycofanie Gwatemalczyków. Nie zagadują, nie uśmiechają się do obcych, nie są skorzy do nawiązywania kontaktu jako pierwsi (zupełne przeciwieństwo Kolumbijczyków), jednak jeśli to Ty wykonasz pierwszy ruch, ukazuje się ich serdeczne oblicze.

Atrakcje

Gwatemala to kraj niezwykle zróżnicowany, naszpikowany atrakcjami na myśl, o których każdemu turyście pocieknie ślinka. Są tam wulkany, takie na które można wejść i takie które plują lawą (z resztą na takie też można wejść, a nawet i upiec pizzę), jest wspaniały las pierwotny (w Gwatemali nie ma dżungli we właściwym tego słowa znaczeniu) pełen niezwykłych zwierząt, są niesamowite wodospady, gorące źródła, ruiny starych majańskich miast. Jest niezwykle bogata kultura. No i oczywiście są plaże.

Ten post jest jednak już zbyt długi, aby opisywać w nim poszczególne atrakcje, z tego też powodu już niedługo powstanie kolejny dedykowany wyłączenie walorom turystycznym Gwatemali. Stay tuned!

W międzyczasie zajrzyj na mój instagram, gdzie znajdziesz rolki, posty, także zapisane relacje z tego wspaniałego kraju.

5 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *