Ubrania na podróż. Jak kupować aby było praktycznie a przy okazji fajnie wychodziło na zdjęciach.

Nie wiem czy istnieje kobieta, która nie miałaby problemów z pakowaniem. Chyba wszystkie chcemy wyglądać dobrze, niezależnie czy idziemy do sklepu po bułki czy jedziemy w podróż dookoła świata. Co więcej, kolorowy świat instagrama pokazuje nam podróżniczki w nowych zachwycających stylizacjach: pięknych, zwiewnych sukienkach, fikuśnych kapeluszach i nieziemskich butach a każde kolejne zdjęcie to oczywiście nowa kreacja.

Nie mam jednak wątpliwości, że aby tak było to pierwsze potrzebujecie kupy kasy, po drugie co najmniej dwóch wielkich waliz, po trzecie w trakcie podróży będziecie skazane głównie na taksówki bo współczuję właścicielce tych waliz jeśli z jakiś powodów będzie zmuszona przemieścić się jakimkolwiek publicznym środkiem transportu.

W podróży przerabialiśmy już walizki (Japonia) i wielkie, ciężkie plecaki (Azja z Australią) i z doświadczenia wiem, że im lżej tym lepiej. Po latach prób i błędów chyba w końcu udało mi się zgromadzić tę garstkę ciuchów i innych babskich akcesoriów, które są wygodne, praktyczne i do tego naprawdę dobrze wyglądają (nie tylko na zdjęciach). I właśnie w oparciu o własne doświadczenia mam dla Was kilka podpowiedzi.

  • Lniana koszula z długim rękawem -swoją kupiłam 3 lata temu w Gap-ie w Kioto. Była przeceniona o 50% plus obcokrajowcom po okazaniu paszportu dawno dodatkowe 10% zniżki. Od tamtej pory jeździ ze mną niemal w każdą dalszą podróż. Jest niezastąpiona w czasie upałów (lekka i przewiewna), szczególnie gdy mam w planach zwiedzanie meczetów/świątyń czyli miejsc gdzie wchodzenie z odkrytymi ramionami nie jest mile widziane. Chroni przed słońcem (można narzucić na spalone ramiona) i przed ugryzieniami insektów. No i len ma jedną niepodważalną zaletę – wygląda dobrze nawet wygnieciony.

Piękne lniane koszule znajdziecie np. o Seasidetones – KLIK,

  • Efektowna spódnica – fajnie mieć w swoich zasobach jedną spódnicę z efektem WoW. Wiem, łatwo powiedzieć trudniej znaleźć. Ja mam taką jedną idealną, lekką, zwiewną, nieginiecącą się i wyglądającą genialnie na zdjęciach. Świetnie prezentuje się zarówno w miejskich krajobrazach jak i w bardziej dzikich terenach. Można łączyć ją zarówno z luźnym t-shirtem jak i grubym swetrem, sandałami i ciężkimi butami. ps. pamiętajcie, że jeśli spódnica ma dobrze wyglądać na zdjęciach to lepiej aby była dłuższa – mini jest po prostu “za mało” ;).

Sklep z moją spódnicą (Monika Świderska – KLIK), fajne spódnice znajdziecie też tu (ElevenStory – KLIK) – wyglądają świetnie i są bardzo dobrej jakości, niestety te z wiskozy się gniotą;

  • Lekka sukienka -jeśli nie zamierzacie spędzać całego wyjazdu na plaży wystarczy Wam w zupełności jedna. Najlepiej bawełniana lub lniana. Ja swój ideał dorwałam ostatnio w Tajlandii w lokalnym sklepie. Nie byłą najtańsza (jak na tajskie standardy) bo kosztowała 100 PLN ale jest bawełniana i przez to (chyba przez to), że jest wyszywana w drobne wzorki zupełnie się nie gniecie. Nadaje się też na chłodniejsze letnie polskie wieczory bo fajnie wygląda z narzuconym na nią swetrem;
  • Uniwersalny sweter – po latach poszukiwań powiem Wam jedno świat jest pełen beznadziejnych swetrów, swetrów akrylowych, które po kilku praniach wyglądają jak szmaty, pięknych acz cholernie gryzących swetrów z różnych wełen, swetrów, które wyglądają nijak i w sumie to do niczego nie pasują. O dobry sweter, który pasuje niemal do wszystkiego wcale nie jest łatwo. Ja swój znalazłam w H&M i jak możecie się domyślać nie kosztował milionów monet. Mam go 4-5 lat i ciągle trudno znaleźć mi dla niego zastępstwo.

Sweter w podobny stylu znajdziecie np. TU -KLIK (przymierzałam go, jest miękki i świetnie się układa).

  • Buty – przyznaję się! jestem absolutną butocholiczką i zdecydowanie jest ich zbyt wiele w moim życiu, ale gdy wybieram się w podróż prawie zawsze wybieram te same: trapery Palladium (KLIK).

W ciepłe miejsca dodatkowo zabieram ze sobą sandały Nomadic State of Mind (KLIK) lub nieśmiertelne Birckenstocki (KLIK).

  • Kapelusz– instagramowa moda na kapelusze nadal trwa a zdjęcia z tym nakryciem głowy zawsze mają wyższą klikalność. Nie pytajcie mnie dlaczego tak jest i co takiego mają w sobie kapelusze …… I choć osobiście jestem przeciwniczką kupowania rzeczy tylko do zdjęć to jeśli miałabym doradzić Ci jedną rzecz, którą warto kupić w tym celu to byłby to właśnie kapelusz.

fajne kapelusze znajdziecie m.in. ParisHendzel, HatHat, H&M czy Lack of color.

  • Nerka – jeśli lubisz podróżować z plecakiem to nerka jest świetnym rozwiązaniem, pomieści najpotrzebniejsze rzeczy i jest zawsze pod ręką (bo plecak wiadomo jest na plecach; )). Możecie pokusić się o jakąś w neutralnym kolorze lub totalnie zaszaleć!

Ja najczęściej jeżdzę z beżową nerką od Eastpak, w Gruzji i Azerbejdżanie miałam tą od RTW Stachowicz, a obecnie jest zakochana w tych szalenie kolorowych od Femi Stories.

Na koniec kilka uwag o kolorystyce. Wiem, że często nas kuszą szalone rzeczy z nowych kolekcji ale warto się zastanowić i stworzyć bazę w neutralnych kolorach ja stawiam na beże i szarości (dodatkowo drobne zabrudzenia nie są na nich aż tak widoczne). Dobrze dobrane ubrania można potem fajnie ze sobą łączyć. Czasem skuszę się na coś o bardziej wyrazistym wzorze czy kolorze ale traktuję to jako swego rodzaju ekstrawagancję

ps. jeśli macie już bazę taki mocny kolorystyczny akcent (np. żółta bluzka, kolorowa nerka lub plecak) będzie pasował Wam do większości ciuchów i fajnie wyjdzie na zdjęciach.

Pamiętajcie też o unikaniu ubrań w czarnym kolorze oraz połyskujących tkanin – fajnie wyglądają na żywo niestety z wyglądem na fotkach jest już znacznie gorzej.

Ach…. i o mało bym zapomniała wspomnieć o najważniejszym: cenach. Rzeczy, które mają nam starczyć na lata zazwyczaj trochę kosztują (choć nie jest to regułą). Dlatego zanim wydasz swoje ciężko zarobione pieniądze na taki droższy ciuch, przemyśl zakup, zastanów się do czego Ci będzie pasował. Czy zestawisz go z butami, swetrem, spódnicą, które już masz w swojej szafie. Jeśli nie …. to proste: NIE KUPUJ! Szybka i jednorazowa moda nie jest EKO.

One Comment

  • Katarzyna_Głos z podróży

    Świetny wpis! Też mam kilka rzeczy, z którymi się nie rozstaję podczas podróży (również moje kapelusze), ale rzeczy niszczą się z czasem i ostatnio musiałam pozbyć się mojej ulubionej spódnicy. Cieszę się , że dodałaś linki, to chętnie wejdę i poprzeglądam. Może znajdę nowa ulubioną długą spódnicę.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *