Dania. Wiosenna Kopenhaga. Moje ulubione miejsca.

Od razu się przyznaję, że nie pałałam wielką miłością do Kopenhagi i w zasadzie nie rozumiem zachwytów (w tym zachwytów mojego męża) nad tym miastem. Owszem ładne jest, są kanały, są łódki, jest skandynawski styl ale jest też mnóstwo śmieci (szczególnie po piątkowych i sobotnich wieczorach), petów, które utknęły pomiędzy kostkami bruku a i zapach często bywa niezbyt przyjemny. Gdyby moja relacja z Kopenhagą miała status na facebook’u to zdecydowanie najbardziej pasowałby ten “to skomplikowane”. Bo są w Kopenhadze dwa miejsca, które uwielbiam! Oba zupełnie różne, oba trochę wyjęte z bajki …. tylko każde z innej.

Oto one w wiosennej odsłonie:

OGRODY TIVOLI

To ogromna zielona przestrzeń, niemal w samym centrum miasta. Na terenie ogrodów znajdziecie liczne restauracje, sklepiki z miejscowym designem, sceny koncertowe, a także uwaga ….. lunapark z prawdziwego zdarzenia. To miejsce stworzone do relaksu i zabawy dla ludzi w każdym wieku.

Na zachętę dodam, że ogrody były inspiracją dla Christiana Andersena, który odwiedził je 15 sierpnia 1843 roku – w dniu ich otwarcia. Do Tivoli wpadł też Walt Disney, który chciał oddać ich atmosferę w swoich Disneylandach, co moim skromnym zdaniem mu się nie udało. Ogrody Tivoli mają w sobie pewne ulotne piękno i jakąś taką delikatną magię, której brakuje parkom, których gospodarzem jest myszka Mickey. Z resztą myślę, że zdjęcia mówią same za siebie.

Wskazówki i spostrzeżenia:

  • wstęp na teren Ogrodów jest płatny. Najtańszy bilet (sam wstęp bez żadnych dodatkowych atrakcji) to koszt 135 DKK dla osób dorosłych i 60 DKK dla dzieci wieku 3-7 lat. Wybierając tę opcję możecie na terenie parku kupić osobne bilety na poszczególne atrakcje.
  • przed wizytą warto zapoznać się z ofertą biletów bo kombinacji jest całkiem sporo i wybrać ten, który najbardziej odpowiada naszym potrzebom;
  • na pobyt w Parku dobrze jest poświęcić cały dzień;
  • o każdej porze roku Ogrody prezentują się inaczej, mnie zachwyciły wiosną, Łukasza w okresie Bożego Narodzenia; organizowane są też różne wydarzenia okolicznościowe jak Halloween czy pokazy kinowe pod chmurką latem;
  • tu znajdziecie stronę internetową Ogrodów Tivoli (KLIK);

CHRISTIANIA – WOLNE MIASTO

dzielnica Kopenhagi owiana już swoistą legendą i dymem o specyficznym słodkawym zapachu. Niegdyś miejsce skupiające wolne anarchistyczne duchy – dziś bardziej atrakcja turystyczna. Wizytę w Christianii może złożyć każdy i jest to bezpieczne! Ponadto, wbrew obiegowej opinii na terenie Wolnego Miasta można robić zdjęcia, za wyjątkiem Pusher Street (Ulicy Dealerów), gdzie usytuowane są stoiska z haszyszem i marihuaną (rodzinom z dziećmi polecam ominięcie tej atrakcji).

Historia Christianii sięga 1971 roku, gdy grupa squattersów “przejęła” porzucone, stare koszary i ogłosiła je strefą wyjętą spod prawa. Od tamtej pory dzielnica przeżywała swoje wzloty i upadki. Władza czasem zapominała o kłopotliwej Christianii, czasem podejmowała próby zrobienia z nią porządku, szczególnie z mającym tam miejscem handlem narkotykami (co ważne mieszkańcy aprobowali tylko lekkie narkotyki, twarde były “oficjalnie zakazane”).

W 2012 roku w końcu postanowiono uregulować problem własności ziemi i rząd sprzedał ją mieszkańcom po wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Dziś powoli komercja wdziera się do Christianii – podobno (tak słyszeliśmy od znajomych mieszkających w Kopenhadze) aby tam zamieszkać trzeba mieć bardzo gruby portfel.

Niemniej jednak wchodząc na teren Wolnego Miasta (ruch samochodowy jest zakazany) mamy wrażenie, że przekraczamy granicę jakieś dziwnej krainy. Krainy gdzie czas płynie wolnej …..

Wskazówki i spostrzeżenia:

  • do Christianii z Centrum spokojnie dojedziemy w 15-20 minut na piechotę;
  • przy Christainii jest stacja metra: Christianshavn;
  • na zwiedzenia warto poświęcić miniumum 3-4 godziny;
  • to normalnie funkcjonująca dzielnica miasta – znajdziecie tu liczne knajpki, galerie sztuki a nawet skate park.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *